od pierwszych minut coś się dzieje, i tak przez cały film, krótki dialog i zaraz coś się dzieje
W końcu film w którym dobrze pokazali postacie tych gigantów. W pełnej okazałości, a nie jak w wielu filmach skupiają się tylko na zbliżeniach i wydać tylko kawałek pazura czy pyska.
Oczywiście nie spodziewaj się tutaj wyrafinowanych dialogów, to nie tego typu film, są tam pewne absurdy ale ogląda się ciekawie.
Dźwięki są genialne co chwile włos się jeży.
Poszedłbym jeszcze raz na ten film.
"Pewne absurdy"??? Gdyby w tym filmie nie było ludzi, ocenibym na na 8 a tak daje 3.
Aktorzy to największy wada tego filmu.
No tak wydarzenia po 5 latach mamy rok 2019 a helikoptery i myśliwce juz rodem z gwiezdnych wojen!- zauważyliscie to?
Tam absurd gonił absurd jestem wielkim fanem hitu z 2014 tam tak nie raziło głupota jak w tej wersji.
Czyli kaiju wporzo, ale samolot już nie ? :)
To tylko piękna bzdura ści-ci, nic więcej .
Film świetny :) jedynka może była prowadzona spokojnie co też miało swój klimat i tajemniczość - ale w dwójce właśnie tego oczekiwałem, czyli to czym faktycznie jest Godzilla w kinie japońskim, walki, super moce, różne ciekawe osobniki Kaju. Ogólnie ta część ma więcej smaczków od poprzedniej i jeszcze bardziej mi się spodobała. Co do scen z ludźmi tez mi się podobały szczególnie scena na Antarktydzie i z tym pułkownikiem angielskim (szkoda że więcej nie dali mu się wykazać), ale ta scena pięknie oddała klimat z Metal Gear Solid - Shadow Moses. Następnie ta młoda Japonka która ładnie wprowadza w historię każdego potwora. Postacie według mnie były ciekawiej zaprezentowane aniżeli w jedynce. A czepianie się że mamy myśliwce po pięciu latach i super nowoczesne technologie w filmie Godzilla to już absurd - absurdów - to ktoś pomylił filmy na co się wybierał :)
Gdzie w tym filmie widzisz samoloty i helikoptery z SF,. Wszystko to staruszki z lat 70 i 80. Ospreye (te śmigłowe samoloty transportowe) są z la 70 a myśliwce to F-22 Raptor...
Helikoptery w Gwiezdnych wojnach? Nie , nie zauważyłem też myśliwców z gwiezdnych wojen, widziałem natomiast technikę rozwiniętą na miarę organizacji zajmującej się badaniem wielkich potworów. Potrzeba czyni rozwój.
To w takim razie nie widziałeś Japończyków, którzy do kaiju nawalali z dział laserowych oraz używali latających pojazdów bojowych, które potrafiły absorbować energię atomowego oddechu Godzilli oraz kierować ją następnie w kierunku Króla Potworów. Nie licząc budowy wielkich Mechów... Ale wszystko przed tobą, możesz jeszcze nadrobić zaległości, jak coś posiadam całą serię filmów z tego uniwersum i mogę pożyczyć ;-)
Wcale nie zdziwiłbym się, jakby Amerykańce gdzieś w ściśle tajnych bazach testowali takie maszyny jakie są w KOTM. ;)
Ten duży samolot datuje się na 196 rok. To model latającego skrzydła jaki zaprojektowali początkowo Niemcy a przejęli amerykanie. Ze wzgl technicznych dopiero B-2 wrócił do koncepcji latającego skrzydła :P
Film oglądałem rok temu w kinie, wczoraj zobaczyłem po raz drugi na HBO i znów bawiłem się przednio :)