Szanuję twórczość Scorsese "Gangi Nowego Yorku", "Aviator", "Chłopcy z ferajny" to były naprawdę dobre filmy. Do końca "Infiltracji" nie mogłem uwierzyć że to a) film Scorsese b) dostał Oscara za najlepszy film roku 2007.

Gra aktorska. Oglądaliście "Bitwa o Ziemię" z John Travoltą? Nie? To obejrzyjcie i porównajcie z grą aktorów "Infiltracji". Sztuczność i pseudo majestatyczność. Przez cały film odczuwałem że jedynie Di Caprio gra poważną rolę w tym filmie, a i tak czasem rozpływał się jak ciepła czekolada.

Muzyka i montaż. Potęguje wszechogarniający kicz. Szybkie przeloty kamerą, nieznaczące praktycznie nic ujęcia, muzyka napięta jak plandeka w żuku w miejscu gdzie nie powinno jej być w ogóle, chillout tam gdzie muzyka powinna grać...

Scenariusz. Remake więc się nie czepiam dopóki nie obejrzę oryginału.

Analogiczność, brak spójności, fantazjowanie, alternatywna rzeczywistość, matrix.

Nawet klimat jest słaby. Nie wiem, nie potrafię zrozumieć za to ten film dostał Oscara.