Inflirtacja jest dobrym filmem ale umywa się do Azjatyckiej wersji
Dokładnie, Infernal Affairs jest o niebo lepiej zrobione. Amerykanie po raz kolejny bezczeszczą azjatyckie kino swoimi słabszymi, niepotrzebnymi remakami. Tym razem wyszło trochę lepiej niż w przypadku horrorów, ale te Oscary to porażka, zwłaszcza, że nominowany był też Babel.
Polecam pierwowzór!
obejrzałęm pierwowzór i uważam wręcz odwrotnie. Amerykańska wersja jest lepsza. Wszyscy ci chinole wyglądali tak samo.
Nie. W azjatyckiej odpowiednik DiCaprio panikuje mimo tego, że działa pod przykrywką chyba od 10 lat, co jest bez sensu, bo powinien być przyzwyczajony do roli tajniaka. Można też ponarzekać na złych, kukły, manekiny. Nazwij jak chcesz, nie mają charyzmy jak ci u Scorsese, a zły Boss to grubasek gnębiony w szkole.
Ja widziałem najpierw Infiltracje dopiero potem Infernal affairs i wersja Azjatycka jest o wiele lepsza. Amerykanie jak to Amerykanie zrobili to po prostu z większym łubudu. Infiltracja nie powiem bardzo dobry film ale to jest zwyczajna zrzynka i ukłony należą się Azjatom choćby za to że to oni wymyśli tą historie i co za tym idzie bez nich nie byłoby Infiltracji. Amerykanie skopiowali to co najlepsze i zrobili to z większym rozmachem i już.