To co lubię! Duchovny w swoim żywiole. Melancholijna opowiastka o młodzieńcu wkraczającym w życie. Postać Duchovnego coś pomiędzy "dude" z Big Lebowski a Hankiem z
Californication. Niegłupia historia w powolnym ale nie nudnym tempie, wiodąca nas prze krajobrazy Arizony do typowego męskiego High School oraz od świata pełnego luzu,
ezoteryki i kultu Mary Jane do przeciwstawnych realiów nauki , sportu i potrzeby sukcesu. Ładny obrazek ukazujący a zarazem pozwalający nam porównać , a może odnaleźć
równowagę w życiu na podstawie przenikających się skrajności.
Myślę, że młode dziewczyny znajdą ukojenie w oczach przystojniaka , jakim jest główny bohater, wielbiciele Ganji poczują dobry klimat, ezoterycy pośmieją się z przerysowanej
matki, dla prawdziwych macho znajdzie się atrakcyjna małolata, a intelektualiści zobaczą kilka portretów różnych osobowości i dróg jakie wybieramy w swojej kozio-życiowej
wyprawie. Dope-łnieniem jest niezłe reggae snujące się podczas seansu. Polecam z czystym sumieniem;)