Dziękuję za wrzucenie.
Bardzo rzeczowa interpretacja, po wysłuchaniu nagrania, wydaje mi się najbardziej prawdopodobna. Profesora Kornackiego doskonale się słucha.
Jest taki moment w filmie, w którym akcja ukazana jest dokładnie z tej samej perspektywy co nagrania podrzucone Georgesowi. Tamtym razem jednak widzimy głównych bohaterów, mijających kamerę raptem kilkadziesiąt centymetrów nie zauważając jej, wsiadają do auta zaparkowanego tuż obok i odjeżdżają. Już wtedy reżyser podrzuca nam podpowiedź, że nie należy doszukiwać się w filmie postaci która podrzuca taśmy, a skupić się na innych aspektach filmu. Świetna interpretacja Pana profesora.