Zobaczcie, facet do 60-ki zagrał mnóstwo ról, a mało kto go kojarzył, a młodzi to już praktycznie w ogóle i nagle jedna rola i Ian stał się legendą i ikonicznym aktorem dla kilku pokoleń jednocześnie. Ale trzeba mu oddać, że jest to w pełni zasłużone, bo zagrał Gandalfa fantastycznie, czytając trylogię dokładnie tak go sobie wyobrażałem